Pasjans życia Mowa Erica

Na stoliku zwanym losem
rozkładałem karty nam
Na stoliku zwanym losem
co w ogrodzie był bez ścian
Na stoliku zwanym losem
zapaliłem kilka świec
lecz nie zapytałem
czy ty tego chcesz
Zmarnowałem miłość naszą
zmarnowałem nasze sny
Zmarnowałem miłość naszą
i wypiłem twoje łzy
Pasjans życia – Mowa Erica
Wybacz proszę to cierpienie
wyburz ściany z tamtych kart
Wybacz proszę udręczenie
bo odchodzić w światło czas
Przy stoliku zwanym losem
ja nie siedzę droga już
tamte sprawy rozwiał wiatr
a te sny mi przykrył kurz
Wziąłem teraz z kurzu karty
Wkładam Cię do talii już
w ten futerał ten wytarty
co młodością bywał cóż
Z czasem znikną nasze rany
może wtedy się spotkamy

© Paweł Księżak

Przestań

Przestań gadać, przestań mi mówić
przestań truć i zanudzać, przestań mówić
mam już dosyć zrozumieć nie mogę
wpadam w rozpacz i trwogę
nie mam już dla siebie chwili
ludzie sczarnieli nie są już mili
Przestań gadać, przestań mi mówić
przestań truć i zanudzać, przestań mówić
Powiedziałeś za dużo odchodzę
spotkamy się na drodze

(c) Paweł Krzysztof Księżak

Pasjans życia Mowa Julii

Na stoliku zwanym losem,
rozkładałeś moje karty
Przy stoliku zwanym losem
planowałeś nasze starty
lecz me życie to nie gra
to nie talia twoich kart
zrozum to nie było tak
dalej jesteś wiele wart
Rozłóż, rozłóż pasjans życia
rozłóż karty jeszcze raz
Ja nic nie mam do ukrycia
przecież wszystko w kartach masz
Ty myślałeś że poczekam
ja nie chciałam czekać już
W kartach było, że ja zwlekam
lecz te karty przykrył kurz
A pod kurzem walet karo
oczarował umysł mój
mierzył życie inną miarą
obcy był mu życia ból
Oceniłeś to jak chciałeś
przewróciłeś stolik nasz
spadła lampka parę świec
i ja zwykła karta też
Proszę weź te z kurzu karty
rozłóż drugi trzeci czwarty
Nie bój się mój drogi życia
mimo że już nie ma nas
Może kiedyś się spotkamy
może zmienią się twe plany

© Paweł Księżak

Ptaki

Ptaki, ptaki, ptaki
pod nimi zwykłe maki
Tańczą na niebie ptaki
rozcinają skrzydła powietrze
rozkopujesz nogami powietrze
jak idziesz na łące w swetrze
włosy czesane na wietrze
słońce, promienie, promienie
wplątane w ptasie milczenie
ogarnia cię zmęczenie
i siadasz na łące, na łące
a wkoło, a w koło, a w koło
maki zapachem krzyczące
i ptaki nad tobą krążące
Pani Edycie, bo nie zasypia
zasypiasz, zasypiasz w koło
zasypiasz zataczasz koło
i znikło twoje zmęczenie
odeszło ze światłem sumienie
nic tu nie zmienię
ptaki, ptaki, ptaki
świetliste lecą rumaki

(c) Paweł Krzysztof Księżak