Z raju

W chwili starości w tym sądzie, co przyjdzie,
Wspomnisz kochanie i o mojej krzywdzie
I w tedy przeczytaj słowa przebaczenia:
Ciągle cię kocham, pomimo cierpienia
Nie winię ciebie, lecz kłamstw całe drzewo,
I jabłko strachu moja Anno – Ewo
I wężowe słowa, zatrutej społeczności rady
Co bała się inności, pragnęła zagłady

Cóż warte były sady –
tej bolesnej zdrady?

© Paweł Księżak