Późno już

Gdy mnie unikasz, serce moje pęka,
nie wiesz ty, miła, jaka to udręka.
Wiem, że po dniu noc przychodzi,
wiem, że w nocy serce się odrodzi.
Chcesz odpocząć, rozumiem, lecz od czego?
Wyrzekasz się nas i serca swego?
Nie zostawiaj mnie w takim udręczeniu,
ja się zmienię, poddam się ćwiczeniu.
Wiem, późno już niestety,
zostawmy waśnie i sekrety.
Przyjdź, proszę, ten wiersz to błaganie,
przyjdź, proszę, dziś na spotkanie.

© Paweł Księżak

Konie

Cóż mam zrobić, gdy serce me płonie.
Cóż mam zrobić, gdy czuję zachwyt na łonie
natury, widząc pędzące galopem konie,


gdy ich grzywy wiatr wyczesuje,
gdy każdy koń parska i pluje.
Widząc ich wolność, żałuję,


że nie mogę jak one.
Lecz serce mi płonie,
gdy się męczy i zabija konie.

© Paweł Księżak

Kwiecie kochany

O, kwiecie, co pachniesz powabnie,
zachwycająco, słodko – czy nieładnie.


Jesteś ostoją piękna,różanego czaru,
który w bukiecie nie ma umiaru.


To ciebie dajemy w darze damie,
kiedy idziemy na spotkanie.


To ciebie dajemy przyjaciółce, żonie
na przeprosiny, w darze i w ukłonie


za pomoc i ludzkie poświęcenia
i zwykle zabawnie od niechcenia.


Tak towarzyszysz przez życie nasze całe,
kiedy dajemy bukiety duże i małe


i gdy leżymy w trumnie,
to ty na wieku także pachniesz dumnie.

© Paweł Księżak

Ona

Ona mi życie daje i przy życiu trzyma,
ona ludzi ogląda dobrymi oczyma,
ona wie, co się dzieje,
i daje nadzieję.
– Kto taki?
– Tego nie odsłonię,
bo wtedy coś z czaru jej uronię.
Nazwanego kochaniem,
okrytego marzeniem,
codzienności staraniem
o drugie istnienie.

© Paweł Księżak